Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 19 marca 2014

Jak zrobić pisankę z filcu

Witam. Do Świąt Wielkanocnych jeszcze trochę czasu, więc można samemu spróbować zrobić jakąś ozdobę świąteczną. Ja proponuję zrobić pisankę z filcu. Będzie wspaniale zdobiła stół lub też można ją podarować komuś bliskiemu - czyli "podzielić się jajkiem".

Oto instruktaż (życzę miłej i owocnej pracy) 

Do wykonania pisanki z filcu metodą "na mokro" potrzebujemy:
- jajo styropianowe
- czesankę wełnianą (najlepiej z merynosów - im cieńsza grubość czesanki, tym szybciej się filcuje)
- czesankę jedwabną lub roślinną (jedwabna ma lepszy połysk)
- folię bąbelkową
- ręcznik na podkładkę
- garnek z niewielką ilością wody z mydłem lub płynem do naczyń 
- dwie cienkie skarpetki damskie
- szpilki






1. - podkładamy sobie ręcznik, na to folia bąbelkowa,
    - odrywamy pasma czesanki takiej wielkości, żeby owinąć jajko
    - dokładnie owijamy jajo (można sobie pomóc szpilkami i chwilowo przypiąć wełnę, żeby się nie zsuwała)
    - nakładamy kolejne pasma czesanki, żeby zakryć prześwity i uzyskać kolor i wzór, jaki wybraliśmy
   - delikatnie przyciskamy wełnę do jajka
    



2.  - przygotowujemy sobie kilka pasm czesanki jedwabnej (lub roślinnej) i nakładamy na wełnę


3. - następnie nakładamy na jajo skarpetkę - trzeba to robić bardzo ostrożnie lub skorzystać z pomocy drugiej osoby, żeby nie zsunąć wełny i nie zepsuć sobie kompozycji
 - i drugą skarpetkę
  - podgrzewamy wodę z mydlinami ( ma być ciepła - nie gorąca) i moczymy w niej jajo
   - następnie wyjmujemy i zaczynamy kulać na folii bąbelkowej


4.  - kolejny etap naszej pracy polega na kulaniu i masowaniu jajka ze wszystkich stron (ok 5 minut - im cieńsza wełna tym krócej)
     - następnie opłukujemy jajo pod bieżącą chłodną wodą i robimy kilka razy na przemian płukanie ciepłą i zimną wodą
     - ponownie mydlimy i kulamy na folii i masujemy na przemian
     - płuczemy
      - zdejmujemy delikatnie skarpetki
     - wyjmujemy szpilki (jeżeli ich użyliśmy)
5. -ostatni etap naszej pracy polega na dofilcowaniu, jeżeli wełna nie przylega jeszcze dokładnie do jajka (jest dużo odstających włosków)
   - moczymy w ciepłych mydlinach jajo i masujemy ręką lub folią bąbelkową aż uzyskamy zwartą strukturę
6. płuczemy jajo i odciskamy w ręczniku - pozostawiamy do wyschnięcia
7. Gotowe - gratuluję!!!


 








środa, 12 marca 2014

Nie myślcie, ze się poddałam

Witam. To wcale nie jest tak, że się poddałam i moje filcowanie i inne twory wyobraźni a wraz z nimi mój blog umarły śmiercią naturalną. To wszystko nadal trwa (jak nie na jawie to chociaż we śnie...) tylko trochę w zwolnionym tempie - nawet prawie na biegu wstecznym.... 
No dobrze -  przyznam się (bez bicia) - Maciuś rządzi mamą na całego - nawet teraz bujam go jednocześnie w bujaku i piszę, a on wydaje z siebie pomrukiwania niezadowolenia, bo mama nie zajmuje się tylko nim.
Tak swoją drogą to taki bujaczek to niezłe ćwiczenia na nogi - będę smukła jak ta lala...Poza tym ćwiczę z Maciusiem często biegi...pod górkę z wózkiem i zakupami - bo rozpłakał się na spacerku i trzeba szybko do domku. A że się mieszka na takim wzgórzu i na dodatek 4 piętro - trening niezły (prawie jak Justyna Kowalczyk - tylko na mecie nagrodę dostaje maluszek w postaci cycusia a nie mama).
Tak... Maciuś dba o kondycję mamy  :)
Ale udało nam się wspólnie ufilcować dwa kapelusiki: dla mamy i dla Maćka. Jest duża chusta na jedwabiu (niewykończona) a ostatnio udało mi się wykonać nowy wzór naszyjnika i kolczyków. Pracuję też w miarę możliwości nad obrazem do jadalni pt. "maki" i mam jeszcze kilka pomysłów (ale teraz nikomu nie zdradzę, bo jak mówi mój synek Mateuszek - tajemnice są niezdradzalne). 
Póki co - trzymajcie za mnie kciuki, żeby udało mi się wyszarpnąć nieraz trochę czasu dla siebie i dla moich pasji. A przy trójce dzieci (pozostałe też bardzo potrzebują mamy) - nie jest łatwo.
 Objaśnienia:
1. A ten zielony kolor czcionki - to taki kolor nadziei - na wiosnę :))
2. Dlaczego "wyszarpnąć" jest takie duże? Bo to naprawdę bardzo wielki wyczyn - nieraz porównywalny do walki dzikich zwierząt o kawałek swojego terytorium.
3.Mogłabym tak długo dziś bajerować - bo mam natchnienie - ale trzeba się streszczać bo jak Maciuś się przebudzi to całe natchnienie i wolny czas zostanie wyssany z mlekiem mamy :)

Czas na fotki:
 czapeczka dla Maciusia - merynos australijski 18 mic. ( delikatny i "niegryzący" ) - dwustronna




Kapelusik - wełna z merynosów australijskich - filcowany na mokro, dwustronny. Niezliczone kombinacje zakładania i formowania. Można dopiąć broszki, kwiatki lub np. lamówkę dookoła.




 Szal - chusta na jedwabiu -  w trakcie robienia.

Efekt końcowy - dorzucę fotki wkrótce.



 No i nowość: wiosenno-letni naszyjnik. Nowy wzór - mam zamiar zrobić w kilku kolorach.


Pozdrawiam i zachęcam do komentowania i zamawiania jeżeli ktoś jest zainteresowany.